MENU

Tak, to wpis z października. Ale przygotowywałem go dziś i wciąż mam wrażenie, że te fotografie nie erodują z czasem, bo opierają się na wartości dla mnie najważniejszej w pracy. Na żywiole jaki oferują nam ludzie. Cały czas. Z taką samą mocą. Bez względu na to czy akurat wirują na parkiecie czy siedzą i łapią się za ręce, spoglądają w siebie, czy w niebo lub przestrzeń. A kwestia ciekawego zaprezentowania tej chwili to moja interpretacja. Moja praca jako suma kompozycji, czasu, treści. Miałem dużo, dużo frajdy z fotografowania wtedy, obróbki i publikacji dziś. I oto chyba chodzi żeby wracać do tych zdjęć i wciąż być ciekawym.

A Karolina i Mateusz? Nic bym sobie lepszego nie wymyślił, wszystko od nich dostałem. Mam wielką nadzieję widywać ich częściej. Dzięki!

X